Handlarze to w większości cwaniacy, którzy użyją wszelkich sposobów i instrumentów do sprzedania samochodu. Wieloletnie doświadczenie i znajomość branży motoryzacyjnej pozwoliła wykreować wiele sztuczek na które niestety stale ktoś się nabiera. Warto je uszeregować ku przestrodze i właśnie o tym jest dzisiejszy artykuł.
1. Przekręcony licznik.
Sposób stary jak świat. Liczniki od zawsze były przekręcane i nikt nie miał przy tym specjalnych wyrzutów sumienia. Jednak ostatnie lata przyniosły innowacyjne rozwiązania jakimi jest sprawdzanie przebiegu w sieci na podstawie numeru VIN. Gdy powstał szereg firm zajmujących się sprawdzaniem przebiegów na podstawie numerów profesjonalnie, to nie trzeba było długo czekać na odpowiedź handlowców. Auto sprowadzone z Niemiec może zostać przekręcone w polskim warsztacie, po czym wrócić za zachodnią granicę w celu podbicia nowych papierów. Jest dowód na piśmie, jest pieczątka… Dlatego najlepiej oceniać auto po stanie ogólnym.
2. Internetowa oferta.
Komis – tzw. Auto-Handel bardzo często kreując ogłoszenie w sieci zaznacza opcję pt. prywatny sprzedawca. Zdjęcia pojazdu są wykonywane na podwórku prywatnej posesji, bądź w uniwersalnym miejscu jakim jest plener. Również oglądanie odbywa się na podwórku, tak by za wszelką cenę potencjalny klient nie widział komisowego parkingu i nie dowiedział się o prawdziwej działalności sprzedającego. Aby sprawdzić osobę handlującą warto zrobić niewielki research w sieci, aby mieć pewność szczerych intencji.
3. Fotografia na najwyższym poziomie.
Bardzo często oglądając zdjęcia w sieci jesteśmy zachwyceni samochodem jaki widzimy. Niestety bywa to złudne, gdyż wystarczy odrobina wosku, dobry aparat i fotograf – pasjonat, aby stworzyć zdjęcie przedstawiający salonową jakość auta. Po umówieniu się na wizytę w celu obejrzenia czar pryska. Warto unikać takich sytuacji i nie ufać zdjęciom, a stąpać twardo po ziemi i kierować się wyłącznie rozsądkiem.
4. Znajomy mechanik.
Wiele ofert sprzedażowych zawiera w temacie sprawdzenie pojazdu na najbliższej stacji kontroli technicznej. Po gruntownym sprawdzeniu i pozytywnym zaopiniowaniu przez specjalistę nasze zaufanie co do samochodu i jego jakości wzrasta. Niestety – często ta najbliższa stacja i ten wysokiej klasy specjalista to znajomy, lub szwagier, który za odpowiedni procent z transakcji może wmówić wiele.
5. Niemiec płakał i tak dalej…
Szczególną uwagę warto zwrócić na auta sprowadzone zza granicy. Okazuje się, że samochody powypadkowe, spalone, lub popowodziowe w takich krajach jak Niemcy, Francja, czy Belgia nie mogą zostać dopuszczone do ruchu. Trafiają na ogromne składowiska z których korzystają aż w 75% Polacy. Sprowadzają takie auta lawetami za niewielkie pieniądze, a następnie remontują je zazwyczaj na własną rękę po czym sprzedają z ogromnym zyskiem.
6. Kup teraz!
Kiedy najlepiej trafić na rewelacyjną ofertę? Zimą, lub po powodzi. Najwięcej aut jest sprzedawanych zimą, lub wiosną i są to w dużej mierze samochody, które nie były garażowane i nie są w stanie przetrwać trudnych warunków atmosferycznych. Szyba, krótkotrwała renowacja i pozbycie się pojazdu jest jedynym rozwiązaniem. Podobnie jest po powodziach. Zalane auta są suszone i z miejsca przeznaczone do sprzedaży. Warto obserwować warunki pogodowe i … aukcje.
7. Jazda próbna.
Przed zakupem warto odbyć jazdę próbną. Niestety często nie znamy okolicy i zdajemy się na nawigację właściciela pojazdu. Równa jezdnia, ograniczenia prędkościowe – w takich warunkach nie uda nam się sprawdzić pojazdu. Aby mieć pewność, że jest z nim wszystko w porządku należy sprawdzić go w każdych – nawet ekstremalnych warunkach.
Zostałeś oszukany przy zakupie auta? Sprawdź https://pbkb-adwokaci.pl/, gdzie możesz uzyskać fachową pomoc.